Relacja część 7 - Marcin

Po przepłynięciu rzeki Gambia pędzimy szutrową drogą w kierunku Somy gdzie czeka na nas bezpieczne schronienie w katolickiej misji w której pracuje siostra Elżbieta.

Docieramy tam już bardzo wycieńczeni. ale kiedy w końcu osiągamy cel czujemy się jak zwycięzcy, tym bardziej, że w perspektywie mam porządny posiłek i odpoczynek...
Tam też możemy zobaczyć efekty pracy misjonarzy.

Odpocząć nad rzeką

I poczuć prawdziwą egzotykę...

A dookoła nas intrygujące kobiety (żona do kupienia za jedyne 350 dolarów)

Odpoczywamy też nad oceanem , bacznie obserwowani przez sępy...

W drodze powrotnej ze stolicy Gambii Banjulu trafiamy na kolejną tropikalną burzę..

Korzystając z przypływu płyniemy oglądać rozlewiska rzeki Gambia

Cały czas jesteśmy pod wrażeniem trans gambian highway bo jak się okazuje są na świecie autostrady gorsze od naszych

W Bujamy poznajemy dziewczyny uczące się w misji

Nie zapominamy też o motocyklach....

W końcu po 3 dniach w Gambii nadchodzi czas wyjazdu

Ale wcześniej jeszcze uroczysta kolacja/grill przygotowane przez Gambijczyków i piękne Gambijki... jemy między innymi dziką świnię:)

A przed nami droga powrotna do domu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz